Lek homeopatyczny to nie placebo
lecz biofizyczna metoda przywracania zdrowia.
Danuta Adamska-Rutkowska
Dr inż. Danuta Adamska-Rutkowska
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Absolwentka Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej specjalizowała się w projektowaniu technologicznym, które w połączeniu z inżynierią chemiczną utworzyło nową interdyscyplinarną dziedzinę wiedzy ? inżynierię chemiczną i procesową, wykorzystującą w działaniu chemię, fizykę, matematykę i cybernetykę. Doktorat w zakresie matematycznego modelowania w skali przemysłowej procesów chemicznych przebiegających z dużym efektem cieplnym. W pracy zawodowej kierownik zespołu naukowo-badawczego prowadzącego prace eksperymentalne dla celów matematycznego modelowania procesów, a następnie realizującego symulacje komputerowe w ramach projektowania i modernizacji technologii przemysłu chemicznego. Członek międzynarodowego zespołu przygotowującego narzędzia matematyczne i numeryczne procedury, wspomagające rozwiązywanie problemów inżynierii procesowej, w ramach projektu UE Computer Aided Process Engineering. Znajomość projektowania i funkcjonowania sieci neuronowych, spowodowała zainteresowanie zjawiskiem świadomości, wymagające rozszerzenia wiedzy interdyscyplinarnej o takie dziedziny jak biofizyka, fizyka kwantowa i psychotronika, co pozwoliło na podjęcie prób zintegrowania nauk przyrodniczych w jedną całość, a także wykazanie konieczności zmian zarówno światopoglądowych, jak i w zakresie stosowanych technik badawczych i definicji dowodu naukowego. Obecnie emerytowany pracownik Instytutu Chemii Przemysłowej w Warszawie.
Kategorie: fizyka, chemia, biologia, biofizyka, biochemia, medycyna, homeopatia, cybernetyka
Homeopatia to temat wciąż kontrowersyjny pomimo 200 lat jej stosowania na całym świecie. Wielu naukowców stoi na stanowisku, że leki homeopatyczne nie mogą oddziaływać prozdrowotnie ponieważ nie ma w nich substancji, których zawartość aktualnymi metodami badawczymi możemy zmierzyć. Zarzuca się homeopatii, że nie ma udokumentowanych podstaw naukowych, a zdarzające się wyleczenia spowodowane są efektem placebo [1]. Czy jest to bezdyskusyjny fakt, czy też przekonanie, które z prawdą nie ma nic wspólnego? Spróbujmy odpowiedzieć sobie na to pytanie w oparciu o opublikowane wyniki badań naukowych, które już od wielu lat poświęcano zarówno testom skuteczności leków homeopatycznych, jak i poszukiwaniom mechanizmów wykorzystywanych przez tego rodzaju terapię.
Czym różni się naturalny lek homeopatyczny od syntetycznych lekarstw alopatycznych [2]? Medycyna alopatyczna nastawia się na ?walkę? z chorobą poprzez łagodzenie jej objawów za pomocą dawki farmaceutyku, która musi być zawyżona, gdyż tylko jej niewielka część dotrze tam, gdzie jest potrzebna, podczas gdy pozostała część może wywołać w innych strefach ciała objawy niepożądane, będąc tam zupełnie zbędną. Do tego czasowa likwidacja objawów nie prowadzi do wyleczenia. Pojawiają się nowe objawy innych chorób. Homeopatia przyjęła strategię stymulacji naturalnych mechanizmów powrotu do zdrowia. Lek homeopatyczny zawiera zatem znikomą zawartość substancji, która wywołuje podobne objawy jak leczona choroba, ale podawana w ultra-wysokim rozcieńczeniu aktywuje reakcję obronną organizmu, czyli proces samozdrowienia i powrót do stanu równowagi ustrojowej.
Dziś trzeba przyznać, że wyniki badań prowadzonych nad homeopatią w całej rozciągłości potwierdziły celowość takiej terapii. Już porównanie liczby zgonów w europejskich szpitalach homeopatycznych i pozostałych placówkach leczniczychpodczas epidemii cholery w Europie w połowie XIX wieku można uznać za niewątpliwy test jej wysokiej skuteczności. W wiedeńskich szpitalach praktykujących medycynę alopatyczną uratowano wtedy 30% chorych, podczas gdy w szpitalach homeopatycznych wyleczono ich aż 67%. Znacznie wyższe wskaźniki wyleczenia przy zastosowaniu homeopatii zanotowano również w innych częściach Europy [3]. W latach 1918-19 spustoszenie wśród ludności naszej planety poczyniła pandemia grypy. Średnia śmiertelności przy leczeniu przypadków grypy przez lekarzy homeopatów wyniosła wtedy 1,05%, podczas gdy leczenie metodami alopatycznymi zakończyło się śmiercią 30% pacjentów. W przypadku powikłań w postaci zapalenia oskrzeli/płuc śmiertelność pacjentów leczonych homeopatycznie wzrosła do 2,1%, natomiast przy zastosowaniu salicylanów śmiertelność wyniosła 60% [4]. Były to zarazem pierwsze sygnały, że lek homeopatyczny stymuluje siły obronne organizmu.
Lek homeopatyczny powstaje poprzez rozcieńczanie połączone z wytrząsaniemkolejnych, coraz słabszych roztworów zasadniczego leku w czystej wodzie zgodnie z zasadą ?1 porcja leku + 99 porcji wody?, przy czym czynności te powtarza się wielokrotnie, osiągając stężenia nawet rzędu 10-60, gdzie w istocie trudno dopatrzeć się obecności substancji czynnej. Świadczy to wyraźnie o tym, że leki homeopatyczne nie mogą być nośnikami konkretnej substancji, lecz śladu informacyjnego, który ona po sobie pozostawia. Wniosek taki potwierdzałby również fakt, że reakcja organizmu na lek homeopatyczny jest bardziej rozciągnięta w czasie, dotycząc ważniejszych narządów, gdy jest on bardziej rozcieńczony. Rodzi to natychmiast pytanie, jaki proces zachodzi w roztworze wodnym leku, że tak wysokie rozcieńczenie nie tylko nie obniża skuteczności leczenia, ale nawet zwiększa. Odpowiedź na nie musi dać nam sama woda i jej specyficzne właściwości.
Po raz pierwszy zasygnalizował je dla świata nauki znakomity austriacki biofizyk dr Karl S. Trincher, pracując w Instytucie Biofizyki Akademii Nauk ZSRR [5]. Jego zdaniem nietypowe właściwości wody wynikają faktu, że nie jest ona cieczą jednorodną, gdyż w zakresie temperatur 30-45 oC stanowi elastyczną strukturę, składającą się z quasi-krystalicznych i ciekłych mikrofaz, co umożliwia tworzenie się pokaźnej liczby kompozycji makrocząsteczek wody. Jest to zarazem optymalny biologicznie zakres temperatur, zatem nie może być sprawą przypadku, że w tych właśnie granicach zawiera się temperatura ciała stałocieplnych zwierząt [6]. Ustalenia te potwierdziła aktualna wiedza o wodzie, a nieustannie formujące się w niej złożone struktury wielkocząsteczkowe zwane są dziś klastrami [7]. Kolejne prace prowadzone w ZSRR przez zespół biochemików pod kierunkiem dr W. P. Jamskowej [8] czy dr. G. N. Szangin-Bieriezowskiego [9, 10] ponownie wykazały, że za skuteczność działania preparatów w postaci roztworów silnie rozcieńczonych musi być odpowiedzialna woda. Uzyskiwane przez nich wyniki dowodziły bowiem wysokiej aktywności substancji czynnych przy bardzo niskich stężeniach, podczas gdy w wysokich jej nie przejawiały. Takie efekty badań klasyfikowano automatycznie jako herezję naukową, więc ich rozpowszechnianie było niebezpieczne dla kariery zawodowej zainteresowanych nimi naukowców. W rezultacie fakty te długo pozostawały nieznane.
Graficzna wizualizacja pojedynczego klastra wody (na podst. filmu dokumentalnego Woda [11]) |
W zachodniej części Europy na niezwykłe właściwości wody pierwszy zwrócił uwagę francuski immunolog prof. dr Jacques Benveniste (1935-2004). W 1987 opisał on zdolność wody do odwzorowywania właściwości substancji w niej rozpuszczonych, czyniąc ją tym samym biologicznie czynną [12]. Efekt przypominał działanie leków homeopatycznych, które nauka z reguły traktowała wyjątkowo podejrzliwie, zatem przed opublikowaniem tych ustaleń w Nature redakcja zażądała potwierdzenia wyników przez innych badaczy. W ten sposób współautorami kolejnej publikacji stali się eksperymentatorzy z czterech innych laboratoriów we Francji, Izraelu, Kanadzie i we Włoszech [13]. Redakcja Nature nie poprzestała na tym i zorganizowała jeszcze własną akcję weryfikacyjną w laboratorium Benveniste?a z udziałem znanego sceptyka Waltera Stewarta i kanadyjskiego iluzjonisty Jamesa Randi, którzy znani byli jako zdecydowani przeciwnicy poważnego traktowania przez naukę zjawisk anormalnych. Pierwsze próby potwierdziły sygnalizowany efekt, ale wtedy do przebiegu doświadczeń włączyli się Stewart z Randim. Wprowadzone przez nich zmiany w procedurze (a więc i w przebiegu eksperymentów wrażliwych na warunki ich prowadzenia) spowodowały, że kolejne próby nie powiodły się. Wykorzystano to skrzętnie do zdyskredytowania kontrowersyjnego odkrycia, ośmieszając je w następnej publikacji jako efekt urojony [14]. Benveniste?a ?uhonorowano? nagrodą IG-Nobla, wykazując w ten sposób jak niebezpieczne dla uczonego może być prowadzenie badań w tym obszarze. Środowisko naukowe długo podważało takie wyniki badań, były więc one wielokrotnie weryfikowane przez innych badaczy zanim znalazły uznanie [15].
Przetestowaniem kontrowersyjnego efektu zajęła się też nad wyraz sceptyczna farmakolog prof. dr Madeleine Ennis (Queen's University w Belfaście), która postanowiła definitywnie wykazać, że homeopatia to kompletny bezsens. Badania prowadzono pod ścisłą kontrolą, a także zautomatyzowano próby, by wyeliminować jakąkolwiek pomyłkę w ramach zadziałania czynnika ludzkiego. Na jej zlecenie cztery niezależne laboratoria wykonały badania próbek czystej wody i roztworów silnie rozcieńczonych, które zawierały śladową zawartość histaminy (placówki te miały ustalić, które próbki zawierają ciecz homeopatyczną). Testy się powiodły i potwierdziły statystycznie istotny efekt ?pamięci wody? w postaci wywoływania nawet po wielokrotnym rozcieńczaniu takich samych reakcji organizmu, jakie wywołałaby substancja w niej rozpuszczona [16, 17]. Należy podkreślić, że zaobserwowana anomalia cieszyła się niesłabnącym zainteresowaniem wielu dociekliwych badaczy. Przez około 50 ostatnich lat przeprowadzono pokaźną liczbę prób kontrolnych z lekami homeopatycznymi, przeważnie podwójnie ślepych i z wykorzystaniem próbek placebo. Wielokrotnie wykonywane prace weryfikacyjne dowiodły, że kwestionowana metoda przywracania zdrowia to coś więcej niż placebo przy leczeniu takich dolegliwości jak: choroby serca [18-20], astma [21], stany zapalne górnych dróg oddechowych [22], reumatoidalne zapalenie stawów [23], fibromialgia [24], ból pooperacyjny i nadpobudliwość [25], stan pooperacyjny jelita [26], stany grypopodobne [27, 28], biegunka [29] oraz wiele innych. Testy wykazywały, że leki homeopatyczne redukowały zarówno czas trwania, jak i nasilenie choroby.
Reasumując, skuteczność leczenia homeopatycznego oceniana w stosunku do podanego placebo okazała się średnio 2,5 razy efektywniejsza niż dla obojętnego zamiennika (1,5-15 razy wyższa dla różnego typu dolegliwości), przy czym w miarę odkrywania przyczyn występujących chorób zaczęto stosować w leczeniu homeopatycznym również preparaty otrzymane z bakterii, wirusów oraz materiału biologicznego pobranego od chorych. Dla przykładu badania przeprowadzone w 2002 roku na Uniwersytecie w Bethesdzie w USA wykazały, że szczepionka homeopatyczna jest o 20% skuteczniejsza i lepiej zabezpiecza przed tularemią (bakteryjną chorobą zakaźną) niż standardowa szczepionka zapobiegająca zakażeniu tą chorobą stosowana w grupie kontrolnej [30]. Mimo tak znaczących wyników wielu naukowców i sceptyków pomniejsza ich wymowę, gdyż są zdania, że dawki substancji czynnych w lekach homeopatycznych nie istnieją, więc nie mogą wywierać żadnego efektu.
Baza danych uzasadniających stosowanie homeopatii w medycynie jest już bardzo bogata. Badania skutków działania leków homeopatycznych w porównaniu z placebo przeprowadzano stosując podwójnie i potrójnie ślepe próby, eliminując w ten sposób możliwość rozpoznania przez pacjentów oraz osoby ordynujące i podające lek jakiego rodzaju próbka została zastosowana. Badania kliniczne leków homeopatycznych natrafiają jednak na problem przy statystycznej ocenie wyników ze względu na indywidualizację procesu leczenia homeopatycznego (taką samą diagnozę kliniczną można leczyć różnymi lekami w zależności od indywidualnej natury pacjenta, którą określa się w wyniku szczegółowego wywiadu lekarskiego.)Powoduje to, że ocena efektów działania leków może napotykać trudności. W takich wypadkach do interpretacji danych wykorzystuje się dodatkowo metaanalizę, czyli analizę wcześniej przeprowadzonych analiz, w której każde z doświadczeń koduje się w oparciu o charakterystykę poszczególnych terapii, uzyskując dodatkowo ocenę nasilenia badanego efektu wtedy, gdy stwierdzono już jego istotność statystyczną [31, 32].
Warto z pewnością podkreślić, że zagadnienie wykorzystania wody jako nośnika leku homeopatycznego cieszy się zainteresowaniem także w Polsce, mimo niechętnego stosunku konserwatywnej części środowiska naukowego do tego rodzaju prac. W Zakładzie Chemii Fizycznej na Wydziale Farmacji Akademii Medycznej w Warszawie prof. dr hab. Iwona K. Wawer zaprezentowała metody badawcze wskazujące na modyfikację struktury roztworów homeopatycznych skutkiem ich rozcieńczania i wytrząsania w szklanych naczyniach (spektrometria masowa, termoluminescencja, magnetyczny rezonans jądrowy ? NMR). Podkreśliła też, że małe dawki substancji chemicznych często działają odmiennie niż duże, ponieważ pobudzają czynności życiowe organizmu, podczas gdy duże tłumią te reakcje [33, 34]. Jest to spowodowane tym, że w złożonych systemach nie obserwuje się raczej prostych zależności liniowych, lecz nieliniowe, co oznacza, że w badaniach trzeba zastosować zdecydowanie bardziej złożony aparat pojęciowy, tj. teorię chaosu oraz teorię przepływu informacji [35]. Żywe organizmy cechuje nie tylko nieliniowość zjawisk, ale też zdolność do samoregeneracji i nieustająca dynamika. Na Uniwersytecie M. Skłodowskiej-Curie w Lublinie prowadzone były badania pod kierunkiem prof. dr hab. Elżbiety Malarczyk oceniające wpływ niskich dawek substancji chemicznych na aktywność enzymatyczną w żywych organizmach, które wyraźnie świadczyły o nieliniowym charakterze tych systemów [36-40]. Otrzymane rezultaty wykazały zarazem, że substancje silnie rozcieńczone są skuteczne w działaniu, a zatem homeopatia z pewnością zasługuje na badania laboratoryjne i kliniczne, którymi obejmuje się leki tradycyjne. Nie bez znaczenia jest bowiem fakt, że niewielka w nich zawartość substancji czynnej nie wywołuje szkodliwych reakcji ubocznych, które zwykle towarzyszą środkom konwencjonalnym.
Wśród prac zmierzających do wyjaśnienia podstaw skuteczności leków homeopatycznych na uwagę zasługuje praca zespołu ośrodka badawczego BASF pod kierunkiem dr. Jürgena F. Strube, w której wykorzystano wcześniejsze publikacje na ten temat i uzupełniono ich wyniki, skupiając się na mechanizmie przenoszenia informacji oraz trwałego jej ?zapamiętywania? przez wodę [41]. Przeprowadzone eksperymenty wykazały jednoznacznie, że zaproponowana przez Trinchera hipoteza klastrowej struktury wody jest słuszna, ponieważ woda nie zachowuje się jak ciecz jednorodna, lecz jak mieszanina złożona z wielu komponentów, utworzonych przez cząsteczki wody łączące się ze sobą w różnorodny sposób, przy czym nie jest to układ statyczny, lecz pozostający w stanie dynamicznej równowagi. Przeprowadzone pomiary wykazały jednoznacznie, że woda w swej klastrowej strukturze jest w stanie zakodować charakterystyczne właściwości substancji rozpuszczonej w postaci rezonansów elektromagnetycznych drgań molekuł materiału wyjściowego, a zwłaszcza rezonansów spinowych, które oddziałują leczniczo nawet wtedy, gdy w wodzie leku już praktycznie nie ma. Przenoszenie rezonansów spinowych i stabilność uporządkowanych struktur klastrowych wody uzyskiwano na drodze wytrząsania wielokrotnie rozcieńczanego roztworu. Obserwowane zmiany strukturalne wody badane były metodami spektroskopowymi (spektroskopii UV, VIS, w podczerwieni, mikrofalowej, NMR, ESR [42]). Wykazano, że kontakt substancji leczniczej z wodą prowadził do utworzenia się w niej struktur, które zawsze były charakterystyczne dla dodanej substancji.
Podstawy teoretyczne tworzenia się tego rodzaju układów złożonych z wielu molekuł wody oraz mechanizmy stabilizacji klastrów można prześledzić we wspólnej publikacji naukowców Indyjskiego Instytutu Technologii (ang. Indian Institute of Technology) w Kanpurze i Zakładu Chemii Uniwersytetu w Pune [43] oraz znanych naukowców amerykańskich, którzy od lat prowadzą badania wyprzedzające w ramach nauki zintegrowanej [44, 45]. Prace te wciąż są kontynuowane, ale wygląda już na to, że problem braku zrozumienia zasad funkcjonowania homeopatii wynika jedynie z konserwatywnego sposobu myślenia narzuconego przez medycynę alopatyczną leków syntetycznych, która widzi w leku wyłącznie chemiczne molekuły wchodzące w reakcje z cząsteczkami znajdującymi się w ciele organicznym. Jest to bardzo uproszczony punkt widzenia, więc dla chemika lek homeopatyczny to tylko obojętna dla organizmu woda, podczas gdy w jej strukturze powstałej na skutek działania jakiejś substancji zakodowana została informacja, którą nasz organizm odbiera i wykorzystuje bez trudu. Warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź dr. Rustuma Roya, profesora Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii i członka Międzynarodowej Akademii Nauk, który zwrócił uwagę na powszechnie znany fakt, że woda pozostająca w kontakcie ze srebrem nabywa właściwości bakteriobójcze. Wlana do naczynia ze srebra staje się znakomitym antybiotykiem. Wystarczy dla tego celu stężenie srebra w wysokości zaledwie 1 atomu na 100 mln cząsteczek wody (0,01 ppm), bowiem jak się okazuje, każda substancja chemiczna pozostająca w kontakcie z wodą pozostawia w niej swój ślad informacyjny. Nabiera ona nowych właściwości, choć jej skład chemiczny nie ulega zmianie. Aktualnie tego rodzaju strukturę określa się jako czwartą fazę wody i określa mianem najbardziej znaczącego odkrycia naukowego w ostatnim stuleciu [46]. Współczesna technika pozwoliła już ustalić, że wewnątrz tworzonych klastrów znajduje się zwykle około 440 tys. pól informacyjnych, z których każdy jest odpowiedzialny za specyficzny typ reakcji na sygnał odebrany z otoczenia. Przeprowadzone badania wykazały również, że mimo swej dynamicznej natury grupa molekuł wody tworzących klaster może efektywnie przetrwać bardzo długo.
Prof. dr Jacques Benveniste |
Ten trudny do zaakceptowania przez konwencjonalną naukę mechanizm działania leku homeopatycznego na organizmy biologiczne pierwszy udowodnił na drodze eksperymentalnej wspomniany wcześniej francuski immunolog, prof. dr Jacques Benveniste. Jego publikacje wykazujące spektakularne oddziaływanie biologicznych roztworów bardzo silnie rozcieńczonych pociągnęły wprawdzie za sobą zniesławienie go, a rada naukowa INSERM (Institut National de la Santé et de la Recherche Médicale, czyli Narodowy Instytut Zdrowia i Badań Medycznych) zabroniła mu kontynuować te doświadczenia, ale prywatna firma DigiBio (Digital Biology Foundation) umożliwiła mu prowadzenie dalszych badań. Mechanistycznie zorientowana nauka stała zawsze na stanowisku, że pożądaną reakcję żywej komórki wywołuje cząsteczka związku chemicznego w wyniku bezpośredniego kontaktu z receptorem komórki wtedy, gdy ?pasuje? do niego strukturalnie niczym klucz do zamka. Wyniki kolejnych prac Benveniste?a i jego współpracowników obaliły tę hipotezę. Udowodnili bowiem, że każdą substancję wyróżnia tylko jej właściwa charakterystyka drgań, które można wzmocnić i nagrać z pomocą nowoczesnych urządzeń technicznych, a nawet przetworzyć w sygnał cyfrowy i wykorzystać ten zapis do wywołania w żywej komórce reakcji charakterystycznej dla danej substancji chemicznej. Jeśli czystą wodę poddano działaniu takiego nagrania, żywe komórki reagowały na nią jak na wykorzystaną w eksperymencie substancję chemiczną. Doświadczenia takie powtarzano wielokrotnie przy użyciu różnych substancji chemicznych i za każdym razem układ biologiczny dawał się oszukać [47-52].
Dowodziło to wyraźnie, że czynnikiem stymulującym zmiany w układzie biologicznym były drgania oscylacyjne cząsteczek testowanej substancji, a nie jej obecność w układzie. Receptor żywej komórki najwyraźniej nie był ?dopasowany? do przestrzennej konfiguracji substancji chemicznej, lecz dostrojony do częstotliwości jej wibracji i dlatego mógł on wejść z przesyłanym sygnałem w rezonans. Tak więc to impuls elektromagnetyczny (a nie cząsteczka związku chemicznego) inicjował pożądaną reakcję lub szereg reakcji łańcuchowych. Wyniki te rzuciły równocześnie nowe światło na niezwykłe właściwości wody, ponieważ wykazały jednoznacznie, że jej cząsteczki w obecności molekuł innych związków ulegały takiej rekonfiguracji, która niczym taśma magnetofonowa pozwalała odtwarzać w wytworzonych strukturach charakterystyczne pulsacje substancji rozpuszczonej. Kolejne doświadczenia dowiodły, że także przesłane pocztą lub drogą elektroniczną cyfrowe zapisy drgań cząsteczek można było wykorzystać dla ?obróbki? próbek zwykłej wody, a następnie zweryfikować ich skuteczność biologiczną [53]. Reakcja żywych organów poddanych działaniu wody digitalizowanej [54] była znacząca i zawsze charakterystyczna dla substancji wykorzystywanych w eksperymentach, podczas gdy zwykła woda nie wywoływała takich efektów w próbach kontrolnych. Informacja nie jest obiektem stricte fizycznym, co oznacza, że musi istnieć nośnik, który ją przekazuje. W wypadku leku homeopatycznego najwyraźniej są nim wibracje charakterystyczne dla danej substancji przekazywane przez wodę, ale można w tym celu wykorzystać również właściwy jej sygnał elektromagnetyczny.
Zauroczeni chemią zapominamy, że każdy atom i związek chemiczny wbrew naszemu wizualnemu postrzeganiu stanowi złożoną strukturę pól fizycznych. Patrząc na materię z tego punktu widzenia, jej najbardziej charakterystyczną cechą jest charakterystyczne widmo jej pulsacji. Takie widma wysyłają zatem nie tylko substancje chemiczne, lecz również czynniki chorobotwórcze, co można wykorzystać do ich identyfikacji. Pierwszą tego rodzaju pracę opublikował Jacques Benveniste [55], a kolejne francuski wirusolog prof. dr Luis Montagnier (za wyizolowanie i opisanie wirusa HIV otrzymał w 2008 roku nagrodę Nobla), wykazując eksperymentalnie, że sekwencje wirusowego i bakteryjnego DNA emitują fale elektromagnetyczne o niskiej częstotliwości w wyniku stymulacji falami EM w ziemskim środowisku [56]. Emisję fal EM przez DNA Montagnier tłumaczy unikalnymi właściwościami cząsteczek wody, które otaczają organelle komórkowe [57, 58]. Oznacza to, że możliwa jest nie tylko kuracja lecznicza za pomocą drgań charakterystycznych dla leczniczej substancji, lecz również identyfikacja czynników chorobotwórczych za pomocą emitowanego przez nie widma EM. Odkrycia te mają niebagatelne znaczenie, ponieważ przyczyniły się do rozwoju radioniki, czyli medycznej techniki diagnostycznej i leczniczej, wykorzystującej informację zakodowaną w falach widma elektromagnetycznego, których dane można wykorzystać nie tylko w bezpośrednim kontakcie chorego z aparatem leczniczym, ale również zdalnie z wykorzystaniem czynnika naprowadzającego (np. fotografii chorego) ze względu na obecność wokół nas wszechobecnego pola punktu zerowego umożliwiającego komunikację nielokalną [59].
Prof. dr Rustum Roy |
Strukturę wody bada się dziś poza wymienionymi już metodami także z wykorzystaniem elektronowego mikroskopu transmisyjnego (ang. Transmission Electron Microscope ? TEM oraz krio-TEM). Wszystkie pozwalają z powodzeniem wykazać śladową obecność substancji chemicznej w wodzie, której w wyniku wielokrotnego rozcieńczania roztworu już być w niej nie powinno. Wyniki badań (z uwzględnieniem zgromadzonej wiedzy na temat właściwości materiałowych różnych układów ciekłych), które prowadzono przez wiele lat w różnych instytucjach naukowych, przedstawił 28 listopada 2004 prof. dr Rustum Roy na Sympozjum Układów Żywych/Badań Materiałowych w Bostonie [60]. Wykazał w swym wystąpieniu, że szczególne właściwości wody wynikają z faktu, że jej cząsteczki mogą zespalać się, formując różnorodne wzory. Tworzą w ten sposób złożone struktury cząsteczkopodobne (klastry), które tworząc się i rozpadając znajdują się w stabilnej termodynamicznie równowadze, kryjąc w sobie zakodowane informacje niczym w swoistych komórkach pamięci. Dzieje się tak, ponieważ w roztworach wodnych zachodzi zjawisko epitaksji, czyli przekazywania informacji strukturalnej od jednej substancji do drugiej, a cząsteczki różnych związków w środowisku wodnym posiadają zdolność charakterystycznej dla nich organizacji otaczających je molekuł wody. Podczas rozcieńczania roztworów fale dźwiękowe wzbudzane przez mechaniczne zderzenia w wyniku wstrząsania płynu powodują z kolei pobudzenie rezonansów spinowych wody, co skutkuje reprodukowaniem przez wodę drgań charakterystycznych dla substancji w niej rozpuszczonej nawet wtedy, gdy roztwór jest już bardzo silnie rozcieńczony. Warto podkreślić, że zmianę strukturalną w systemie wiązań wodorowych wywołaną obecnością rozpuszczonych jonów, która utrzymuje się w trakcie procesu rozcieńczania, potwierdzono eksperymentalnie rozwadniając roztwory chlorku litu oraz chlorku sodu (10-30 g/ml) do ultra niskich stężeń przekraczających liczbę Avogadro [61], następnie poddano je działaniu promieni Roentgena oraz gamma w temperaturze 77K, po czym stopniowo przywracano im temperaturę pokojową. Badając potem termoluminescencję tych roztworów, zaobserwowano z zaskoczeniem specyficzną informację o obecności rozpuszczonych soli w roztworach [62].
Prof. dr Martin Chaplin |
Obszernego podsumowania wiedzy na temat pamięci wody w świetle wykorzystywania jej w homeopatii dokonał profesor Uniwersytetu Londyńskiego (London South Bank University) dr Martin F. Chaplin na łamach czasopisma Homeopathy w 2007 roku, a w kolejnym roku ustosunkował się do uwag zgłoszonych po swojej publikacji [63-65]. W Polsce takiego podsumowania dokonała prof. dr hab. Elżbieta Malarczyk [66]. Prace dokumentujące mechanizmy działania homeopatii tworzą zatem również ogromną bazę danych na ten temat. Stwierdzono w nich ponad wszelką wątpliwość, że to struktura wody ciekłej determinuje jej właściwości, a więc okazuje się nie mniej ważna niż jej skład chemiczny. To nie pojedyncze molekuły wody, ale fizyczne oddziaływania między nimi decydują o jej strukturze, a zatem także o właściwościach.
Fakt, że w warunkach bliskich normy [67] może istnieć wiele różnych struktur wody ciekłej, w zasadzie nie budzi już dziś zastrzeżeń. W takich warunkach woda jest w stanie tworzyć kompleksy monomerów i oligomerów (klastrów) o różnych rozmiarach, sięgających nawet setek cząsteczek H2O, a ich postać i właściwości określają fizykochemiczne oddziaływania wewnątrz takiego układu. Tego rodzaju struktura wody jest wręcz niezbędna dla skuteczności leków homeopatycznych [68]. Cechą charakterystyczną wiązań w wodzie ciekłej są bowiem nie tylko wiązania wodorowe, lecz szerokie spektrum wiązań van der Waalsa między różnymi elementami strukturalnymi w obrębie klastra. Są to bardzo słabe wiązania i to one są odpowiedzialne za niezwykłą łatwość zmian struktury wody, co skutkuje wielu znanymi anomaliami w jej właściwościach. Mimo to wielu naukowców w wyniku braku niezbędnego sprzętu do badań tej struktury nadal hołduje naiwnemu poglądowi, jakoby była ona cieczą homogeniczną. W tej sytuacji to nie obrońcy homeopatii powinni aktualnie dowodzić jej skuteczności, lecz krytycy powinni w wiarygodny sposób dowieść identyczności struktury przygotowanego środka leczniczego z rozpuszczalnikiem wyjściowym, aby obronić stawiane przez siebie tezy.
Efekt ultrasłabych elektromagnetycznych oddziaływań wodnych struktur na żywe organizmy nie powinien nas zdumiewać, ponieważ tego rodzaju wpływ na dobrostan człowieka odkrył również dr William R. Adey, profesor anatomii i fizjologii Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles i naukowiec o wyjątkowo wszechstronnych zainteresowaniach. Przetestował on wpływ szerokiego spektrum pól elektromagnetycznych na tkanki ludzkiego ciała i wykrył, że promieniowanie to pozytywnie wpływa na materię biologiczną nie tylko w ściśle określonym zakresie częstotliwości, ale również przy ultrasłabej intensywności [69]. Poza tym zakresem jest ono mniej lub bardziej szkodliwe, zatem tę specyficzną, sprzyjającą zdrowiu charakterystykę fal EM nazwano biologicznym oknem Adeya (ang. Adey biological window). Prowadzone przez niego planowo badania wykazały, że największy wpływ terapeutyczny na żywy organizm mają słabe sygnały o bardzo niskim natężeniu i bardzo małej mocy. Tym samym Adey zwrócił uwagę na ogromny potencjał bezpiecznego wykorzystania bioelektromagnetyzmu nie tylko w celu wykrywania, diagnozowania i leczenia chorób, ale również przy wspieraniu i przywracaniu zdrowia. Był w tej dziedzinie uznanym ekspertem, który zyskał międzynarodową sławę, choć początkowo i on nie ustrzegł się ostrej krytyki swych ustaleń przez środowisko medyczne, które uznało je za niezwykle kontrowersyjne. Dziś ta technika leczenia znajduje coraz więcej zwolenników.
Z podobnym zjawiskiem spotkał się niemiecki biofizyk dr Fritz Albert Popp podczas pracy na Uniwersytecie w Marburgu. Wykrył wtedy, że związki rakotwórcze absorbując światło wypromieniowują je ze zmianą częstotliwości, podczas gdy związki nieszkodliwe emitują je w postaci niezmienionej. Każdy z kancerogenów reagował w ten sposób jedynie na promieniowanie UV o długości fali 380 nm. Nie mógł to być przypadek, więc Popp podjął badania nad reakcją żywych organizmów na światło, które wykazały, że komórki uszkodzone promieniowaniem ultrafioletowym mogą zostać zregenerowane w wyniku naświetlania tym samym promieniowaniem o niższej intensywności, przy czym naprawa ta była najskuteczniejsza przy długości fali równej 380 nm. Popp uczynił w tej sytuacji założenie, że za efekt naturalnej bioregeneracji może być odpowiedzialne światło wytwarzane przez żywe komórki, a zatem to komunikacja elektromagnetyczna wewnątrz organizmu może być odpowiedzialna za stan zdrowia lub choroby. Przeprowadzone badania wykazały, że światło to było spójne na poziomie kwantowym u osoby zdrowej, natomiast chorzy tracili zarówno naturalne regularne rytmy emisji, jak i ich spójność, w wyniku czego wewnętrzną komunikację charakteryzował nieład. Odkrycia Poppa również długo spotykały się z otwartą wrogością środowiska naukowego, więc ponad dwadzieścia lat musiał czekać na uznanie znaczenia swoich odkryć, które doprowadziły do powołania Międzynarodowego Instytutu Biofizyki w Neuss. Dalsze prace wykazały, że biofotony służą nie tylko do komunikacji wewnątrz ciała, lecz są wykorzystywane także do komunikacji między istotami żywymi i środowiskiem [70]. Jak ważne dla nas mogą być te interakcje?
Każdy fizykochemik wie, że woda jest cieczą unikalną ze względu na swe nietypowe właściwości parametrów fizykochemicznych. Okazało się jednak, że jej struktura ma również kapitalne znaczenie dla życia biologicznego i nie ogranicza się ono jedynie do homeopatii. Woda posiada bowiem zdolność zapamiętywania (kodowania w swej strukturze) wszelkich docierających do niej bodźców informacyjnych. Na jej strukturę wywierają wpływ także emocje, dźwięki, a nawet znaczenia słów, niezależnie od tego w jakim wypowiedziano je języku. Obserwowane anomalie sugerują wyraźnie, że prócz bodźców typowo mechanicznych w grę mogą wchodzić tu również oddziaływania sięgające złożonej sieci wzajemnych zależności, które wywodzą się z głębszego poziomu rzeczywistości, a ujawnione zostały przez fizykę kwantową. Tego rodzaju efekty analizował wraz ze swym zespołem japoński naukowiec dr Masaru Emoto (I. H. M. General Research Institute, Tokio), utrwalając poprzez zamrożenie próbek rezultat procesów zmieniających strukturę wody, a następnie rejestrując fotograficznie wytworzone kryształy w silnym powiększeniu. Niewielkie porcje wody poddane wcześniej różnym bodźcom informacyjnym krystalizowały w sposób całkowicie odmienny, a rezultaty doświadczeń zawsze były powtarzalne [71, 72].
Prof. dr Konstantin Korotkow wraz z dr. Masaru Emoto |
Badania reakcji struktury wody na różnego rodzaju czynniki poddał weryfikacji również zespół naukowców rosyjskich pod kierunkiem biofizyka prof. dr. Konstantina G. Korotkowa w Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych. Sprawdzono wpływ pola elektrycznego, magnetycznego, bioenergetycznego, mentalnego, a nawet jedynie obecności człowieka w jej pobliżu i za każdym razem właściwości wody wykazywały charakterystyczne dla danego bodźca zmiany. Stwierdzono, że nienawiść, złość i agresja nie tylko niszczyły strukturę wody, lecz również obniżały jej potencjał energetyczny, podczas gdy uczucia pozytywne (miłość, wdzięczność, radość) zdecydowanie zwiększały ten zasób i stabilizowały uporządkowaną strukturę. Tym samym okazało się, że woda zapamiętuje w swej strukturze szeroki zakres otaczających ją częstotliwości drgań, będąc najczulszym wskaźnikiem wszelkich obecnych w jej pobliżu oddziaływań [73, 74].
Intencjonalne zmiany strukturalne wody zarejestrowane przez dr. Masaru Emoto |
woda z tamy Fujiwara przed uzdatnianiem |
i po wypowiedzeniu modlitwy w jej intencji |
W wyniku narzuconego nam przez naukę światopoglądu długo nie docenialiśmy pól fizycznych jako nośnika informacji w ciele człowieka. Z tego samego względu ignorujemy znaczenie struktur wody w tym procesie, co wcale nie oznacza, że taki sposób komunikacji nie istnieje. Masaru Emoto udowodnił wynikami swoich prac, że dźwięki i słowa pełne wewnętrznej harmonii są w stanie zmienić strukturę wody w naszym organizmie lub spożywanym posiłku na korzystną dla naszego dobrostanu. Skoro woda okazała się tak czułym detektorem różnorodnych sygnałów docierających do niej ze środowiska, uzyskane wyniki skłoniły go także do sprawdzenia, czy korzystnych zmian strukturalnych wody nie można byłoby spowodować na drodze wyłącznie intencjonalnego przekazu myślowego. Przeprowadzono w tym celu szereg testów zmierzających do ustalenia, czy mentalne oddziaływanie na wodę jest w stanie ją uzdatnić, jeśli została ona skażona. Ten cykl eksperymentów również zakończył się powodzeniem [75]. Zanieczyszczona woda z tamy Fujiwara odebrała przekazaną jej informację i uporządkowała swą strukturę. Jej obraz przypominał po przeprowadzonym zabiegu piękne kryształy otrzymane w wyniku zamrożenia wody źródlanej. Nie musimy oczywiście domyślać się tu jakiejkolwiek interwencji sił nadprzyrodzonych, gdyż była to najwyraźniej odpowiedź wody na bodziec w postaci pól mentalnych, czyli stanu świadomości człowieka oddziałującego na nią mocą swego umysłu.
Żywe organizmy ogromnie przypominają w swoim funkcjonowaniu generatory zdarzeń losowych, a to stawia w zupełnie innym świetle efekty placebo i nocebo [76] obserwowane w trakcie leczniczej terapii. Nasz umysł (pole mentalne) jest bowiem w stanie zwiększyć lub zniweczyć efekt zaordynowanej terapii zgodnie z przekonaniem chorego o jej skuteczności. Jest również w stanie wywrzeć na nas dobroczynny lub niszczący wpływ, co ujawniły eksperymenty Masaru Emoto i Konstantina Korotkowa. Medycyna zafascynowana biochemią zwykle zapomina o tym, że żyjemy w świecie wszechobecnych oddziaływań fizycznych. Atomy i związki chemiczne też stanowią wibrujący układ pól fizycznych, a natura wykorzystuje ponadto w komunikacji mechanizmy znane fizyce kwantowej, a więc oddziaływania nielokalne. Nasze myśli nigdy nie są neutralne, ponieważ są jawnym wyrazem naszych mentalnych pól informacyjnych.
[30] Andrzej Stańczak, Homeopatia a badania naukowe (styczeń 2003), http://www.homeopatia.edu.pl/article,homeopatia_a_badania_naukowe,25.html.
[31] J. P. Boissel, M. Cucherat, M. Haught, E. Gauthier, Overview of data from homeopathic medicine trials: report on the efficacy of homeopathic interventions over no treatment or placebo, Report to the European Commission, DG XIII, March 1996.
[32] K. Linde, N. Clausius, G. Ramirez, D. Melchart, F. Eitel, L. V. Hedges, W. B. Jonas, Are the clinical effects of homeopathy placebo effects? A meta-analysis of placebo-controlled trials, Lancet, 350 (9081),834-843 (1997).
[33] I. Wawer, Badania leków homeopatycznych, Lek w Polsce, 14, 97-103 (2004).
[47] J. Benveniste, J. Aissa, D. Guillonnet, Digital biology: Specificity of the digitized molecular signal, FASEB Journal, 12, A412 (1998).
[48] J. Aissa, M. H. Litime, E. Attias, J. Benveniste, Molecular signaling at high dilution or by means of electronic circuitry, Journal of Immunology, 150, A146 (1993).
[49] Y. Thomas, M. Schiff, M. H. Litime, L. Belkadi, J. Benveniste, Direct transmission to cells of a molecular signal (phorbol myristate acetate, PMA) via an electronic device, FASEB Journal, 9, A227 (1995).
[50] J. Benveniste, P. Jurgens, J. Aissa, Digital recording/transmission of the cholinergic signal, The FASEB Journal, 10, A1479 (1996).
[51] J. Benveniste, J. Aissa, D. Guillonnet, A simple and fast method for in vivo demonstration of electromagnetic molecular signaling (EMS) via high dilution or computer recording, FASEB Journal, 13, A163 (1999).
[52] J. Benveniste, J. Aissa, D. Guillonnet, The molecular signal is not functional in the absence the ?informed? water, FASEB Journal, 13, A163 (1999).
[53] J. Benveniste, P. Jurgens, W. Hsueh, J. Aissa, Transatlantic transfer of digitized antigen signal by telephone link, Journal of Allergy and Clinical Immunology, 99 (1), 705 (1997).
[54] Woda digitalizowana ? woda poddana działaniu fal elektromagnetycznych emitowanych przez substancję chemiczną, które zostały przetworzone w postać cyfrową, zapisane na nośniku i odtworzone w swej naturalnej postaci.
[55] Jacques Benveniste, Specific remote detection for bacteria using an electromagnetic/digital procedure, FASEB Journal, 13, A852 (1999).
[56] Są to drgania rezonansowe o częstotliwości ok. 10 Hz, występujące między kulą ziemską a jonosferą w wyniku wyładowań elektrycznych w atmosferze (rezonans Schumanna), stanowiąc naturalną stymulację żywego organizmu.
[57] L. Montagnier, J. Aissa, S. Ferris, J.-L. Montagnier, C. Lavallee, Electromagnetic signals are produced by aqueous nanostructures derived from bacterial DNA sequences, Interdisciplinary Sciences: Computational Life Sciences, 1 (2), 81-90 (2009).
[58] L. Montagnier, J. Aissa, E. Del Giudice, C. Lavallee, A. Tedeschi, G. Vitiello, DNA and water, Journal of Physics: Conference Series, 306, 012007 (2011).
[59] Nielokalność ? wzajemne powiązanie ze sobą odległych w przestrzeni układów fizycznych, które przy jakiejkolwiek zmianie w jednym z nich skutkuje natychmiast zmianą w drugim.
[60] Rustum Roy, A contemporary materials science view of the structure of water, Symposium on Living /Materials Research, Boston, MA, Nov. 28, 2004.
[61] Liczba Avogadro ? liczba atomów lub cząsteczek (6,022137?1023) zawarta w jednym molu dowolnej substancji.
[62] Louis Rey, Thermoluminescence of ultra-high dilutions of lithium chloride and sodium chloride, Physica A, 323, 67?74 (2003).
[63] M. F. Chaplin, The memory of water: an overview, Homeopathy, 96 (3), 143-150 (2007).
[64] P. Wilson, Comment on ?The memory of water: an overview?, Homeopathy, 97 (1), 42-43 (2008).
[65] M. F. Chaplin, Reply to Comment on ?The memory of water: an overview?, Homeopathy, 97 (1), 43-44 (2008).
[66] E. Dernałowicz-Malarczyk, Homeopatia oparta na faktach naukowych, Homeopatia Praktyczna, 65-66, 85-93 (1-2/2013).
[67] Warunki normalne ? ściśle określone wartości temperatury i ciśnienia, do których odnosi się szereg obliczeń fizykochemicznych i termodynamicznych (0 oC, 1 atm).
[68] M. F. Chaplin, The importance of cell water, Science in Society, 24, 42-45 (2004).
[77] C. W. Smith, R. Y. S. Choy, J. A. Monro, The diagnosis and therapy of electrical hypersensitivities, Clinical Ecology, 6 (4), 119-128 (1990).
[78] Piotr Kossobudzki, Na Śląsku rusza filia Hogwartu!, http://wyborcza.pl/piatekekstra/1,137768,15777305,Na_Slasku_rusza_filia_Hogwartu_.html?disableRedirects=true.